A było to tak... w kwietniu tego roku razem z naszymi znajomymi chcieliśmy kupić działkę pod budowę wiekszą żeby ją potem podzielić. Udaliśmy się do urzędu i tam zaproponowali nam dużą działkę do podziału 0,25ar SUPER wow po 0,1254 na rodzine, zapewnienia ze strony urzędników,że jest ok plan zagospodarowania itd .Nad wjazdem na działkę przebiegały linie średniego napięcia to też dla nich i zakładu energetycznego nie stanowiło problemu dalej nas zapewniali ,że wszystko w porządku . Wpłaciliśmy wadium ( obie rodziny)na początku maja wygraliśmy przetarg ,ale mnie i mojego męża nadal niepokoiły te linie .Przed podpisaniem aktu notarialnego udaliśmy się do starostwa o to czy dostaniemy pozwolenie na budowę dwóch domów na takiej działce a tu niespodzianka NIE!!! NIE MOŻNA BUDOWAĆ DWÓCH DOMÓW ,gdyż przebiegają te nieszczęsne linie energetyczne a co śmieszne urzędnicy nie dopatrzyli się w planie zagospodarowania przestrzennego,że jest linia obowiązująca zabudowę czyli dom musi zaczynać się 10 m od drogi a akurat przechodzą linie energetyczne nad tą linią .Kiedy poinformowaliśmy panów o takowej linii zabudowy ,że nie dostaniemy zezwolenia na budowę dwóch domów to byli baaardzo zdziwieni. Odstąpiliśmy od podpisania aktu notarialnego ,ale w ramach rekompensaty zaproponowano nam drugą działkę tańszą, bez lini energetycznych i tylko jednej rodzinie. My oddaliśmy część wadium naszym znajomym a kupiliśmy sami drugą działkę no i większą tj. 0,1875. A tak wogóle to cała sprawa czyli na podpisanie aktu notarialnego na tą obecną naszą działkę czekaliśmy oj długo ,przetarg wygraliśmy 03.09.10 a akt podpisaliśmy 26.10.10 dlatego tak długo ,bo pani ,która prowadziła naszą sprawę była 4tyg. na urlopie.
Przepraszam ,ale się rozpisałam mam nadzieję ,że napisałam z sensem. Pozdrawiamy...