Absurdów urzędniczych ciąg dalszy...
Jak już pisałam mamy problem z PnB, odwołaliśmy się do Wojewody ,we wtorek (tj.29.03) dostaliśmy od nich pismo,że zebrano dowody w naszej sprawie i jak chcemy to możemy w ciągu siedmiu dni się z nimi zapoznać. Oczywiście my długo się nie zastanawialiśmy tylko na drugi dzień w auto do urzędu a tam przemiły pan zaczął opowiadać takie kosmiczne rzeczy, że szok ,tzn. że eko groszek nie jest ekologiczny tylko ekonomiczny i jakieś tam dyrdymały .Stanęło na tym ,że najlepiej jakbyśmy dostarczyli mu w ciągu tych siedmiu dni certyfikaty o tym,że EKO groszek jest ekologiczny....MASAKRA JAKAŚ!!! Wczoraj nasz architekt podesłał nam pisma i różne certyfikaty unijne i dziś dostarczyliśmy te tzw.dowody zaś dziś była już całkiem inna rozmowa nawet w miare pozytywna , ale jeszcze nie mamy decyzji ostatecznej musimy dalej czekać. Nasz architekt powiedział,że pierwszy raz w swojej karierze z takim absurdem się spotkał, tylko szkoda,że to na nas trafiło. A o eko groszku to chyba wiem już wszystko, poruszyliśmy wszystkie możliwe źródła na jego temat, oczywiście że jest EKOLOGICZNY! Czasami to mam ochotę zostawić to w cholere... Jak narazie to grodzimy działkę a trochę tego jest. Pozdrawiamy...